Taka babcia sobie jechała dziś obok mnie. Z 80 lat miała i ten samochód prowadziła. Ale tutaj, w Ameryce, to nic dziwnego. A ja się tak na światłach jej przyglądałam i tak zerkałam. A że światła były długie, bo to duża ulica była, to tak z 2 minuty się przyglądałam tej zwiewnie ubranej szczęśliwej takiej babci. No i oczywiście wzrok babci na siebie w końcu ściągnęłam. Zawstydzona chciałam głowę szybko odwrócić, a babcia owa tak cudownym uśmiechem mnie obdarowała, że tylko o niej dziś myśleć mogę.
Piękny ten uśmiech był. Od ucha do ucha taki.
Światła zielone zabłysły i jak ta babcia po gazie dała… I taka zadowolona była jak już ją dogoniłam! Ścigała się ze mną ta stara babcia na stare lata 🙂
A że mój samochód dużo cięższy był i wolniej się rozpędzał więc dałam jej radość chyba wielką. I potem jak ją mijałam już, to znów ten piękny uśmiech niedbale w moją stronę rzuciła:-)
I od razu moje babcie mi się przypomniały. Kochane obie. Każda inna absolutnie i każda taka prawdziwa babcia, dbająca, żebym głodna nie chodziła nawet minuty i żebym zawsze pieniądze na lody miała i żebym spała w pościeli najporządniejszej w całym domu. Obie odeszły i za obiema będę tęskniła już do końca życia.
Babciu od mamy strony, chce ci powiedzieć że serce mam chyba twoje, że twoją mam wrażliwość na świat i drugiego człowieka i zamiłowanie do wiedzy też twoje na pewno. I te cechy nie tylko mi przekazałaś, ale przede wszystkim mojej mamie, która sznurem genów je we mnie wzmocniła. I nigdy nie zapomnę co dnia zwykłego, każdego, dla nas byłaś w stanie poświęcić i robić.
Babciu od strony taty, ty mnie siły nauczyłaś. Jeszcze jak żyłaś, nie wiedziałam, że się jej uczę. Teraz wiem jak bardzo silną kobietą byłaś i jak mnie tej siły uczyłaś po cichu. I pokazałaś mi świat łąk, kwiatów i chwastów i świat cygańskiej piosenki. Bo choć cyganką nie byłaś, to piosenki cygańskie chyba wszystkie znałaś. I teraz widzę jak chciałaś mnie nauczyć zawsze, że nie koniecznie muszę mieć rację, że każdy inny jest i każdy myśli po swojemu. Za życia twojego nie pojmowałam jeszcze tak skomplikowanych mechanizmów społecznych. Ale możesz być dumna! Coraz lepiej mi idzie!
Gdzie ja zabrnęłam tym postem? Miało być o radości starszej pani i tym, jak to w każdym wieku można życie traktować szczęśliwie. O tym jak babcia z samochodu jest dziś, dnia obecnego, szczęśliwa bardziej niż niejedna młoda kobieta. O tym jak ważne jest świadome budowanie swojego życia… starości..
A jeszcze dodam, by całkiem już ten post zmiksować, że kochajmy nasze babcie puki są… Bo dają nam więcej, i budują nasze przyszłe życie bardziej, niż to sobie wyobrażamy.
A babciom moich córek dziękuję. Już teraz. Z góry. Za to, że kiedyś będą tak cudownym obrazem w głowach moich dorosłych dzieci.
No i wyszedł post miks o babciach wszelakich 🙂
i.w.
Wszystkie zdjęcia i treści zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa. Zgodnie z Dz.U. z 1994 r. Nr 24 poz.83 mam prawo do ich ochrony i nie wyrażam zgody na ich kopiowanie i rozpowszechnianie.
9 komentarzy
Pozdrawiam goraco wszystkie babcie, ktore beda czytac tego posta 🙂
jeśli to jest dane…
dziedzictwo, to niesamowita sprawa 😉
Moja Walentyna opuściła mnie kiedy miałam 13 lat… Ale żyje do dziś w moim sercu, ja jestem w wielu kawałeczkach z niech, taka ulepiona tym, co mi zostawiła po sobie świadomie i genami, na które żadna z nas nie miała wpływu, bardzo mnie cieszy, że Ona była TAKA, że ja mogę być w drobinkach wspomnieniem jej obrazu 🙂
Ja moją straciłam gdy miałam 4 lata i troszkę kobiecej mocy mi umknęło 🙁 jednak uwielbiam patrzeć na inne babcie, szczególnie te z wnukami przy boku i myślę ,że moja gdzieś jest przy mnie i we mnie, a szczegulnie jej mądrość 🙂 piękne zdjęcia 🙂
cudownie piszesz Lorze jeden…:) skrywalas ten talent , czy rodzil sie w tobie latami…poruszylas dzis strune wrazliwa i we mnie..BABCIA…pisze celowo wielkimi literami , bo jak mysle o mojej, nie moge inaczej…nawet teraz czuje zapach jej spracowanych rak,i z taka ogromna tesknota mysle, jak cudownie byloby pogladzic dzis te siwe pukle jej wlosow…kiedys ona gladzila moje zaplatajac warkoczyki do kosciola , a jak 🙂 dzis ja z checia zaopiekowalabym sie nia…gdybym tylko mogla…czemu ten ocean musi byc tak ogromny…ale BABCIA czeka, trzyma sie jak moze i czeka…ledwo juz porusza swoimi spracowanymi nogami ,ale mowi”Gosiu, nie poddaje sie, wiem ,ze juz niedlugo sie spotkamy , czekam na Ciebie”…. dzieki Skarzynia…
I am really loving the theme/design of your web site. Do you ever run into any web browser coiltaibmpity issues? A handful of my blog audience have complained about my site not operating correctly in Explorer but looks great in Opera. Do you have any solutions to help fix this issue?
Slam dunkin like Shaquille O’Neal, if he wrote informative articles.
That’s an inventive answer to an interesting question
Valóban láttam az integető csapatot.Örülök, hogy Halászék népszerüek és egyre többen érkeznek üdvözlésükre, megtekintésökre.Ahogy láttam, a Halász gyerek csodaszép szárnytáncoltatást mutatott be a vendégek tiszteletére. ÜdvözlettelValcsi GG
Gosia ja nie wiem czy to ty.. nie chce tu nazwiskami rzucać wiec napiszę do ciebie maila 😉 dziękuję za piękne słowa.. od zawsze kochałam pisać ale myślałam, że komu to się tam może spodobać… ale wiesz już teraz po 30-stce a w zasadzie to już bliżej 40-stki to już wszystko jedno czy się spodoba czy nie 😉 kocham pisać od zawsze! 🙂 pozdrawiam 🙂