Próbowałam dziś coś napisać. Coś przemyśleć.
Wrócić do myśli o mojej złożonej już prawie rok temu książce, zakurzonej brakiem wydawcy.
Odpisać na kilka komentarzy. Na maile.
Sprawdzić pogodę nad oceanem.
Ugotować coś.
Codziennie próbuję…
Wychować dzieci tak, by kiedyś nie bały się wyzwań.
Wypracować z mężem układ, by w końcu odkładał wiertarkę na swoje miejsce.
Być dobrą mamą, która nie zapomina.
Uczesać się tuż po obudzeniu.
Podejmować wyzwania i radzić sobie z nadmiarem wszystkiego.
Rozstrzygać. Czy dżemy w słoiki dziś czy obiecaną dawno temu domową czekoladę.
Pranie czy najpierw zakupy?
Z Clarą w chowanego czy z Zosią w chińczyka?
Próbuję nie zwariować.
Kwiaty w wazonie układać ze spokojem, w chaosie.
Zauważać jak najczęściej, że jestem warta świata.
I blat kuchenny jak najczęściej czynić odskocznią… nie życiem.
Próbuję być czytaną blogerką. Mającą coś do powiedzenia kobietą.
Ze wszystkimi żyć w zgodzie, bez napięcia, ze spokojem, z nadzieją na zdrowe relacje.
Zdążyć z lodami zanim się roztopią……………………
Z ciastem zanim się przypali…………………..
Z marzeniami………………….
Z pokazaniem życia pod zwykłym kamieniem……………………..
Ze sobą.
Życie to podróż.
Codzienna.
W której biorąc udział, dotykamy najważniejszych rzeczy.
To nowe drzwi i zakręty każdego dnia. Nowe problemy. Nowe próby każdego dnia. Ze skutkiem nie mającym nic wspólnego z przewidywalnością.
To radość, szał, rozpacz… złość. Złożoność.
46 komentarzy
Amen. :*
❤️
tez zastanawiam czy nie zaczac blogowac,poki co zastanawiam sie..przegladalam kilka blogow,nie specjalnie dla mnie byly..i tu nagle blog jakis fajny,naturalny,chwytajacy za serce..to Twoj blog.Tez jestem Iwonka,bardzo emocjonalana,podobnie chyba widzimy swiat..tak poczulam.
Pisz bo to co piszesz ma sens 🙂
Też próbuję:) Raz mi idzie lepiej a raz gorzej:) Ale najważniejsze, że próbuję:) I tego będę się trzymać:) A Wasza codzienność jest piękna i radosna. Dziewczynki widać,że zadowolone. No i urzekły mnie durszlaki… u mojej babci na wsi takie były ( ech wspomnienia). Pozdrawiam
Moja babcia też miała takie durszlaki. Dlatego jak je zobaczyłam to musiałam je mieć 🙂 Powodzenia (w kolejnych próbach 😉 ) i pozdrowienia!
uspokajacie mnie… Ty Iwonko i Julia, swoimi postami. Chciałabym choć kilka chwil pobyć z którąś z Was… tak obok, tylko patrzeć… i chłonąć ten Wasz dar patrzenia na świat, na ludzi.
dziekuje,
k.
Kasiu ❤️❤️
Podpisuje się. To takie oczywiste o czym piszecie, a tak trudno do tego samemu dojść w tej codziennej gonitwie życia. Dzięki dziewczyny.
🙂 zawsze mam wrażenie, że to ja powinnam dziękować za takich czytelników ❤️
Każdego dnia:) lepsze to niż nie próbować;) ja wiem, ze przynudzam ale napisze to po raz setny- cudne zdjęcia. Kojarzą mi sie z moimi wakacjami u babci:)<3
Nawet nie wiesz jak ja lubię takie przynudzanie 🙂 🙂
Jestem tu od dawna, ale piszę pierwszy raz… czytałaś nowy post na szafa Tosi? i list Elizy? podobnego maila mam ochotę Ci dziś wysłać. o tym, że zazdroszczę. i o tym że odpływam tutaj jak przy książce… pozdrawiam
Przeczytałam dopiero jak mi napisałaś, że jest nowy 🙂 Wiesz moim marzeniem jest książkę wydać, więc jak słyszę, że komuś ten blog książkę przypomina…. miód ❤️ dziękuję 🙂
Iwonka, jakie to piękne!!!Ty tak zawsze potrafisz, tak przejmująco o zwykłych sprawach… Wspaniałe to! Chciałabym częściej móc w ten sposób patrzeć na życie.. ale jakoś ostatnio mi trudno. Dobrze, że jesteś i mnie naprowadzasz :*
Dziękuję 🙂 a ja Ci mówię jak skupić się nad postem nie mogłam, bo mi mucha latała przy komputerze, nad głową, pod brodą hahaha jakbyś mnie widziała to byś pękła ze śmiechu a potem ze zdziwienia że coś w ogóle napisałam 😉
Iwa, wyobrażam to sobie 😀 😀 😀 Bo mnie też ostatnio muszysko wstrętne „napastowało” i musiałam nieziemsko wyglądać w jednej ręce trzymając telefon, a drugą machając nad głową..
uwielbiam Twoje posty ,codziennie ich wypatruję albo chociaż zdjecie na insta,pozdrowienia Basia
Basiu dziękuję Ci bardzo :)) gdybym tylko miała weny na pęczki i czasu też na pęczki to pisałabym częściej 🙂
Uwielbiam cie czytać. Pięknie piszesz 🙂 Pozdrawiam
Dziękuję ❤️ cudownie słucha się takich słów 🙂
bo zatrzymać się w miejscu to jak umrzeć ….i nie chodzi tutaj o świata zdobywanie a właśnie o kroki codzienności…i nie chodzi o to by pędzić! czasami nawet trzeba się zatrzymać, byle myśl posunęła się do przodu…byle się nie poddać 🙂 buziaki !
i te białe skarpetki na trawie!!!! jesteś mega cierpliwą Mamą:)
Ala, o to mi właśnie chodziło…życie to podróż. I w tej podróży nie chodzi o cel ale o przeżywanie tego wszystkiego… ale Ty przecież wiesz :)) a skarpetki na trawie to u nas nagminnie u Nadii!
I to jakie prawdziwe…
U Pani, jak zawsze pięknie i apetycznie. Tak, jak nie lubię czereśni tak te ze zdjęć bym spałaszowala, mniam. I pięknie Pani pisze, bo moja ulubiona nauczycielka zawsze powtarza, że trzeba próbować, nawet jak sie nie udaje raz, drugi i piećdziesiąty to musi nam zależeć i warto próbować chociaż nawet nigdy może się nie udać.
Pozdrawiam Maja z bloga Bajki Majki
Przepraszam, że tak linkuję ale się nauczyłam tego i bardzo jestem z tego dumna. Dużo próbowałam 😉
Maja, pięknie masz na blogu, nie musisz przepraszać za linkowanie 🙂 Byłam, przeczytałam kilka wpisów. Podziwiam 🙂 Napisałam nawet komentarz, ale mi go wcięło. Miałam kiedyś szablon dynamiczny (jak Ty teraz) i niestety miałam sporo problemów z komentarzami…
Pozdrawiam Cię serdecznie!
O to się zmartwiłam… Lubię ten szablon bo mam bloga juz długo i w takim szablonie łatwo jest wszystko przeglądać. Ale z tymi komentarzami to by było słabo. Pomyślę czy nie wrócić do starego.
Iwonka, czytam i to przychodzi mi na myśl …”navigare necesse est, vivere non est necesse” … kiedyś , jak się odważę to właśnie to sobie wytatuuje 🙂
Piękna przestrzeń i dzieciaki
Uściski!
Musiałam sprawdzić znaczenie.. piękny cytat na tatuaż. Wyślij zdjęcie jak się kiedyś odważysz 🙂
Dobry wieczór (u mnie)…
Z pewnością jesteś czytaną blogerką!:) Z pewnością masz coś do powiedzenia. Każda, każdy z nas ma. Nie wszyscy potrafią przekazać to równie ładnie i tak….akuratnie.
Ze wszystkimi żyć w zgodzie…a ja to nawet cieszę się, że nie ze wszystkimi się udaje, bo to oznacza, że potrafię zareagować na kontrowersję innych. Ważne, że żyjemy w zgodzie ze sobą.
Bardzo lubię Cię czytać:)
Najważniejsze nawet bym powiedziała to życie w zgodzie z samym sobą 🙂 Ja mimo że potrafię reagować i jasno przedstawić swoje zdanie to jednak ciągle próbuję wszystkie konflikty łagodzić. Po prostu dużo we mnie troski o relacje 🙂
Jest 23.11 siedze w łóżku czytam podziwiam zdjęcia jak zawsze pięknie daje do myślenia . Ja miałam dziś ciężki dzień ale jak nigdy uciekłam pod skrzydła mamy ja dorosła kobieta wsiadłam na rower przejechałam 6 km w jedną stronę to nie dużo zaraz poczułam sie lepiej zieleń cisza ,i słowa jak dobrze że jesteś córcia 🙂 ale jak bym mamy nie szanowała na pewno bym tego nie usłyszała ,siedząc w ciszy patrząc jak sie krząta jak zaparza kawe częstuje tym co ma akurat pod ręką uświadomiłam sobie jak kruche jest życie że przyjdzie dzień że nie będe miała gdzie uciec ja chce zdążyć sie nacieszyć rodzicami i babcią ale nie tylko chce zdążyć nacieszyć sie dziećmi tak szybko dorastają 🙂 Dzisiejszy wpis na bloga dał mi bardzo dużo dziękuje i gorąco pozdrawiam całą rodzine 🙂
Bardzo mi miło 🙂 dziękuję Ci 🙂
Nie próbuj Iwono, ale pisz, po prostu. Ja cenię w Twoim blogu najbardziej to, że jest naturalny, nie wydumany, prawdziwy taki. I jak poczytam, że Ty próbujesz, że odnajdujesz najmniejszą z chwil, że nawet w biegu po prostu widzisz, a przecież masz więcej na głowie niż ja – szepczę sama do siebie, że i ja dam radę. Dodajesz mi otuchy, wiesz?
Dziękuję za przemiłe słowa 🙂
„To nowe drzwi i zakręty każdego dnia. Nowe problemy. Nowe próby każdego dnia. Ze skutkiem nie mającym nic wspólnego z przewidywalnością.”
Czytasz mi w myślach?
Ja mam teraz zły czas, czasami smutek za bardzo boli, ale w największym smutku zawsze jest ta iskierka, nadzieja.
Ty moja poczytna blogerko wydaj wreszcie te książkę 🙂
teraz to już jest ten moment że wątpię z tę książkę.. ale nie poddam się o nie 🙂
Naprawdę pięknie masz teraz w nowym domu:) Gratuluję i czekam na kolejną porcję zdjęć:)
Dziękuję 🙂 a zdjęcia robię jak szalona… jakby ktoś mi miał odebrać to wszystko zaraz 😉
Kiedyś, jeszcze w liceum „spłodziłam ” taką rymowankę, która mi się teraz przypomniała:, Bez serca, bez duch -, to ona, to mucha!
A życie? Życie to podróż. Dokąd nas zaprowadzi? Co okaże się jej celem, kresem? Jaki będzie?
Wszak to jest przecież najważniejsze? Pozdrawiam.
a to wszystkie takie trudne czasem.. Przychodzą gorsze dni i wszystko co człowiek wypracował dotychczas szlag trafia..:/
to jeden z moich ulubionych blogów…zagladam tu każdego dnia.pozdrawiam. A.
Przemiło mi 🙂 🙂
Prosze powiedz, czym robisz zdjecia, bo lubie 🙂
Canon Rebel Xti – stary model. ale mam 3 różne obiektywy. najczęściej robię (jak te zdjęcia powyżej) EFS 18-200MM. 🙂
Dziękuje!!!!!!!!!!!!!
Uwielbiam wracac do Twoich postow…….otworzy sie troche jakas klapka i zobacze na nowo….<3