tak to chyba jakoś będzie
Fotografowałam kiedyś wszystko. Liść spadający z drzewa na lśniącą w słońcu trawę. Krople deszczu. Uśmiechnięte buźki. Zaczytane. Czubki własnych trampek na piaszczystej ścieżce. Rozłożoną książkę z podkreślonym tekstem. Ławkę, z której zaczyna modnie schodzić farba. Nas, na jesiennym spacerze. W kawiarni. W budce telefonicznej...